Jurnal Brysiak, 27 Mar 15

zapomnialas dodac ze ciezej teraz wyzrec zapotrzebowanie co jest dodatkowym plusem jesli ktos sie czuje niedojedzony :) i ogolnie potwierdzam to wszystko co napisane 

czym zastąpiłaś pieczywo? w ogole wyeliminowałaś pszenice z diety? 

ja surowkami np 

no ok rozumiem surowki ale nie mozna jesc samego zielska. ja waze 140 kg mam ok 50 kg nadwagi. gdybym jadl same surowki to umarlbym z glodu. Przynajmniej tak mi sie wydaje. po za tym co z bilansem kalorycznym. Co z makroskładnikami? 

ja daje rade utrzymac makro w takim stopniu jaki mi odpowiada wiec to zaden problem raczej :) poza tym kalorie brakujace mozna latwo wbic tluszczem 

Hmm. Przeglądałem twój dziennik żywieniowy. Dzięki za uświadomienie, że są inne produkty niż chleb, którymi można nabijać nieźle kalorie.  

ja nie czuje az takiego problemu w zwiazku z brakiem pszenicy.. bo nie mówimy tu tylko o pieczywie.. nie jem tez żadnych produktów macznych... czyli ani nalesnikow, ani makaronów, ani pierogów itp. a jezeli wyeliminujesz pszenice to znacznie lepiej zaczniesz najadac sie warzywami :) i nagle okaze sie ze w cale nie jestes az tak glodny :) 

Do Kemez: na moim przykładzie: najgorszy problem, to żołądek przyzwyczajony do ogromnych porcji. W zasadzie bez zupy i podwójnego drugiego nie było dla mnie obiadu. Potrzebowałem 3 dni, żeby odzwyczaić żołądek od takich porcji. Przez ten czas zaciskałem zęby i zamiast kolejnej dokładki - brałem szklankę wody. 

pol kg kapusty czy pomidorow tez by cie skutecznie zapchalo :D 

a ja jem pszenicę albo nie jem i szczerze żadnej różnicy u mnie nie zauważyłem  

ja jak zaczynałem... 135cm w pasie... Zszedłem z z 3 kanapek z przykrywką (6 kromek) na 1 kromkę i miskę z surówką z 2 - 3 pomidorów i cebulki... by zapchać żołądek. Z ziemniaków do dwóch średnich na rzecz ok. 400 - 500 gram surówki z pomidorów, sałaty, czy ogórków z jogurtem naturalnym. Z dużego kotleta schabowego na taki ok 80gram... Jakoś się udało... teraz mam 95 cm w pasie... i jest OKI!! 

Zwariowany, bo to trzeba kilka dni pociagnac zeby dostrzec zmiany. na logike.. to wszystko przeciez musi z ciebie wylezc najpierw :) 

Tak z ciekawości Takie pół kg gotowanego makaronu ile będzie wwyłazić? :D Pytanie głupie ale dzisiaj siesta makaronowa ;) 

musisz obliczyc dlugosc wszystkich nitek polaczonych ze soba i podzielic przez dlugosc swoich jelit :D glupie pytanie glupia odpowiedz :P 

vibo a co ty myślisz ,że dzień przerwy sobie zrobiłem hehe od pszenicy ,naprawdę tydzień czy dwa dla mojego organizmu żadna różnica czy jem czy nie.Nie tylko ty jesteś wyjątkowy pod niektórymi względami :P 

Szkoda że nie można dać like'a za tak zaskakującą odpowiedź ;P 

:D 

nie wierze w to zwariowany ze jakbys miesiac nie jadl pszenicy i nie chodzi tu tylko o pieczywo ale o kazda rzecz ktora posiada w swoim skladzie make pszeniczna, to nie zobaczysz roznicy... ja poczulam po niecalych dwoch tygodniach... ale to bardzo restrykcyjnie jem.. zadnej panierki.. mieso tylko z przyprawami ewentualnie z jajkiem... ja juz nie mam zadnych problemow z ukl. pokarmowym a i chudne w oczach... nawet moj facet powiedzial, ze momentalnie zrobil mi sie sliczny plaski brzuszek :) 

ja mysle ze to ze komus cos nie szkodzi w widoczny sposob nie znaczy zaraz ze jest to dla niego dobre badz neutralne. efekty moga sie pojawic dopiero np po czasie 

Ja mysle, ze nie ma po co szukac dziury w calym. Niektorzy maja biegunki czy wymioty po zjedzeniu czegokolwiek z pssenica czy glutenem, innych zsypie- oni musza zrezygnowac. Pozostali, poki nie umieraja od tego- nie widze potrzeby. Moja babcia ma 95 lat, je pszenice od dziecka i nie ma w zasadzie problemow ze zdrowiem.